Ja
Są
trzy pytania, które ludzie zadają mi bardzo często:
-
Magda to nie to samo co Magdalena? gdy zaczynam prawić morały tym, którzy mylą
moje imię (irytujące przypadki).
-
Naprawdę masz siostrę bliźniaczkę? gdy wymsknie mi się, że posiadam swoją kopię
(chociaż ona wiecznie mi wypomina, że to ja jestem młodsza – o całe 5 minut).
-
O, masz bloga? gdy wspomnę o tym, że mam pomysł na kolejny post, ale szukam
fajnej formy wypuszczenia go w świat.
A tak poza tym? Jestem kobietą planu.
Nie ześwirowałam na tyle, żeby chodzić z kalendarzem w ręce, ale zawsze wiem
co? i kiedy? Bo tak. To mnie uspokaja.
Strasznie nie lubię spóźnialskich, bo
sama nie spóźniam się w ogóle (a przynajmniej nie ze swojej winy). Studiuję
dziennikarstwo. Zluzuj. Wiem, że mogę po tym pracować na kasie w jakimś
supermarkecie. Wiedziałam o tym od samego początku.
Ponad rok mieszkam w warszawskiej
dżungli. Jeszcze nie zwariowałam, więc chyba nie jest w tym mieście tak źle,
jak z początku zakładałam. Ale i tak zawsze z uśmiechem na twarzy wysiadam z
pociągu i witam moje rodzinne strony.
Na zajęciach z wychowania fizycznego
dobrze robiły mi tylko biegi – te długodystansowe. Sprintów nigdy nie lubiłam.
Po dziś dzień ma to przełożenie na moje życie – nie lubię pośpiechu.
Uwielbiam czekoladę, lato i facetów,
którzy przepuszczają kobiety przodem. Jesień wywołuje u mnie stany depresyjne,
a zima dreszcze i bolączki. Zakochałam się w Bieszczadach i mam nadzieję, że szybko będę mogła do nich wrócić.
Kocham pisać.
Mam
na imię Magda. I jestem autorką tego bloga.
Warszawska Dżungla powiadasz? Jako Warszawianka z Dziadka pradziada i Babci prababci powinna wziąć moje miasto w obronę. Czyżby było u nas więcej bezprawia, rozpychania się łokciami, wyścigów szczurów... niż w innych dużych miastach?
OdpowiedzUsuńSpokojnie, nie obrażam się, ja tylko tak, bez zadęcia.
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.
Także wylewałam siódme poty po zjedzeniu czekoladki,ale pomyślałam pewnego razu po cho... mam się tak katować? Mam jedno życie i coś mi się od niego należy!
Mi to się należy zgrabna sylwetka i kilo czekolady. Próbuję balansować gdzieś tak pomiędzy, w granicach rozsądku :D
UsuńHej. ;) Miło mi Cię poznać, Magdo. Wiem, jak to potrafi być denerwujące, że ktoś nazywa Cię Magdaleną, ponieważ mam koleżankę, która ma dokładnie takie samo imię, bez końcówki -lena. ;) Fajnie, że masz bliźniaczkę i że studiujesz i to dziennikarstwo, które uważam za bardzo ciekawe i sama zwróciłam na nie uwagę, podczas wybierania swojego kierunku. Czekolada, no już wiesz, że ja też kocham. ;D A faceci przepuszczający kobiety pierwsze i otwierający im drzwi, chyba coraz rzadziej się zdarzają, ale zdarzają się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Aaa, no i cenisz punktualność jak ja. Także witam jeszcze serdeczniej. ;) Jak ktoś się spóźnia, to dla mnie oznaka braku szacunku. Nie czekam dłużej niż 15 minut na kogoś, chyba że da znać, żebym poczekała. A jak już sama się spóźniam, to właśnie jest niezależne ode mnie.
UsuńPrzeciwnie! Faceci, którzy przepuszczają w drzwiach zdarzają się bardzo często, przynajmniej ja na takich wpadam. Zapraszam do Warszawy, tutaj jest ich sporo:)
UsuńOo, wreszcie ktoś, kto rozumie mój ból związany z imieniem!
Spóźnianie się jest najgorsze #nielubiębardzo!
A no chyba, że w Warszawie ;D. U mnie się zdarza, ale nie często właśnie, dlatego potem wytrzeszczam oczy jak mnie jakiś przepuszcza xD.
OdpowiedzUsuńDokładnie, też nie lubię spóźniania się.
To musisz koniecznie wpaść tutaj i obczaić sprawę! :D #pełnakultura
Usuń