Świetne seriale od Netflix - zobacz je koniecznie!
Zbrodnie, intrygi,
przestępstwa i tajemnice, które trzeba rozwiązać. Właśnie za nie najbardziej
lubię seriale. Film nie zawsze dokładnie wszystko wyjaśni, a serial? Czasami
nawet po kilku sezonach chce się więcej. Tak jest z produkcjami, o których od
czasu do czasu piszę na tym blogu. Nie wszystkie seriale są tak samo fajne i
ogląda się je z zapartym tchem. Są takie, które idealnie zapełniają czas i
takie, które dają tylko rozrywkę. Wśród nich są jednak i takie, które z każdym
odcinkiem wciągają tak samo mocno i z jednej strony chce się jak najszybciej
obejrzeć kolejne części, a z drugiej chciałoby się nigdy nie dobrnąć do końca.
Żeby nie psuć sobie zabawy!
Dzisiaj, mimo że jest maj i znacznie więcej czasu spędza
się na dworze, napiszę Wam o kolejnych moich ulubionych serialach. Wspomnę też
o takich, które obejrzeliśmy z moim chłopakiem, ale nie do końca przypadły nam
do gustu.
ŚWIETNE
SERIALE OD NETFLIX – ZOBACZ JE KONIECZNIE!
Better Call Soul
Jimmy
McGill ma w życiu ogromnego pecha. Nie radzi sobie jako prawnik, a na
rozprawach często używa podstępów, aby wyjść na swoje. Za nic ma literę prawa,
a jego lekkomyślność zaprowadza go zwykle w kłopoty. Konflikt z latynoskim
dilerem tylko zaostrza problemy, a Jimmy musi szukać wyjścia z sytuacji – a nie zawsze są to legalne ścieżki. Codzienne sprawdziany
jego prawniczych umiejętności, interesy z bandytami i desperackie próby
ocalenia brata przed dziwną chorobą, to tylko niektóre z tematów, które zostaną
poruszone w tym serialu. Better Call Soul to świetna produkcja. Szczególnie dla
fanów Breaking Bad.
Dobra, przyznam się Wam szczerze, że po prostu
wiedziałam, że ten serial będzie strzałem w dziesiątkę. W końcu jak mógłby nie
być, skoro jest spin-offem Breaking Bad.
Kto oglądał, ten wie, że jest to jeden z najlepszych seriali, jakie kiedykolwiek
powstały. I nie mówię tego na wyrost, naprawdę w to wierzę. Humor mieszał się w
nim z intrygują akcją, która z odcinka na odcinek ciekawiła coraz bardziej.
Bohaterowie byli świetnie nakreśleni i każdy z nich odgrywał istotną rolę w
historii, dopełniając tym samym pozostałe postacie.
Tak samo jest z Better
Call Soul. Reżyser obu produkcji udowodnił, że zna się na rzeczy. Tę
produkcję ogląda się z takimi samymi wypiekami na twarzy i tylko czeka, aż
bohater wpadnie w kolejne tarapaty i będzie próbował się z nich wykaraskać.
Dom z papieru
Ósemka
przestępców dostaje się do gmachu banku i punkt po punkcie realizuje plan
Profesora. Zakładnicy stają się siłą roboczą, uczennica kartą przetargową, a z
każdym kolejnym dniem drukowane miliony przeradzają się w fortunę. Każdy krok
policji przewidziany zostaje przez Profesora i wydaje się, że w swoim misternym
planie pomyślał on o wszystkim. Sytuacja jednak zmienia się, gdy negocjator
Raquel Murillo, wdaje się w romans z Profesorem. Czy to też zostało
zaplanowane? A może to odstępstwo od narzuconych reguł, przez które wszystko
może lec w gruzach?
Przyznaje Wam się bez bicia, po przeczytaniu opisu pewnie
miałabym wątpliwości, czy obejrzeć ten serial. Przypadek jednak sprawił, że
Netflix podsunął te produkcję w proponowanych, a zimowy nadmiar czasu dał
możliwość oglądania tego, co popadnie. Szybko jednak okazało się, że ten
krótki, hiszpańskie serial to nie jakaś tam taśmowo produkowana historia, ale
świetne przedstawienie. Cały ten plan, bohaterowie i ciągłe napięcie sprawiają,
że serialu tego się nie ogląda. Ten serial się pochłania. A potem tylko żałuje
się, że sezon skończył się tak szybko.
Powoli kończymy W
garniturach i myślę, że drugi sezon Domu
z papieru będzie czymś, za co weźmiemy się w następnej kolejności. A jeśli
druga seria jest tak samo dobra jak pierwsza, to pewnie znowu obejrzymy ją w
jeden dzień.
Designated Survivol
Stany
Zjednoczone Ameryki są przygotowane na wszystko. I chociaż przewidziany został
nawet atak na wszystkich członków kongresu, to nikt nie spodziewał się, że taka
sytuacja naprawdę nastąpi. W jednej chwili Tom Kirkman jest członkiem gabinetu
z niskiego szczebla, a w następnej staje się Prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Nieprzygotowany, nieszanowany i ciągle z kłodami rzucanymi pod nogi stara się
udźwignąć ciężar jaki spoczął na jego barkach. Nie będzie miał jednak łatwego
zadania, ponieważ wszystko w czym bierze udział jest planem, który ma na celu
zniszczyć USA.
O tym serialu można przeczytać bardzo dużo negatywnych
opinii. Że to słaba podróbka House of
Cards, że przerysowane, tandetne i ogólnie fuu. Ja jednak idę pod prąd i
się nie zgadzam. Oczywiście serial nawiązuje i czerpie z giganta jakim jest
produkcja z Claire i Frankiem Underwood w rolach głównych. Mimo wszystko i tak Designated Survivol zasługuje na moje
polecenie. Szczególnie dlatego, że – o ile Frank wydawał mi się zawsze wielkim
chamem w serialu – tak Tom jest jego zupełnym przeciwieństwem. Jest to po
prostu miły facet, który zrobi wszystko, żeby tylko ochronić swoją rodzinę i
kraj przed niepotrzebnym niebezpieczeństwem i wojnami. Z tego też powodu
czasami lepiej mi się oglądało tę produkcję niż House of Cards.
A inne zarzuty? No cóż. Każdy film, książka czy serial od
kogoś dostaną po tyłku. Wiadomo bowiem, że nie wszystko musi się każdemu
podobać. Mi tam dobrze się tę produkcję oglądało i mogę ją szczerze polecić. Czekam na kolejne odcinki, które ku mojemu ubolewaniu wychodzą co tydzień.
Z nation
Trzy
lata po apokalipsie zombie, grupa ocalałych ludzi dostaje zadanie do wykonania.
Musi przetransportować z Nowego Jorku do Kalifornii jedynego człowieka, któremu
udało się przetrwać ugryzienie zombie. Kalifornijskie laboratorium to być może
jedyna nadzieja na wyjście z opresji i przetrwanie w świecie, w którym umarli
coraz bardziej przejmują władzę. Murphy jest drogą ucieczki, jednak nie zawsze
chce współpracować ze swoją ekipą, a z dnia na dzień, bardziej przypomina
zombie niż człowieka.
Bardzo wiele recenzji, które znajdują się w internecie
opiera się na porównaniu tego serialu do klasycznego już The Walking Dead. Wierzcie mi – tutaj nie ma miejsca na porównania!
Chociaż motyw przewodni dotyczy tego samego, to jednak cała akcja skupia się
wokół innych wątków i historii. Myślę, że TWD
nie ma konkurencji (chociaż końcowe sezony są już strasznie nudne i bez
pomysłu). Z nation można jednak
spokojnie obejrzeć. Najwyżej się nie spodoba, przecież nie musi!
Mnie jakoś fabuła wciągnęła, chociaż miejscami efekty
specjalne były tak infantylne, że nie mogłam tego przeżyć. Całość jednak jest
całkiem nieźle skrojona i z całą pewnością warto spróbować. Nic się nie straci,
a może nawet się zyska!
Mgła
Mieszkańcy
Bridgton w Maine muszą uważać. W ich stronę zmierza tajemnicza mgła, która
niszczy wszystkich, którzy staną na jej drodze. Miasteczko zostaje odcięte od
reszty świata, a ludzie muszą szukać schronienia tam, gdzie mgła nie może ich
dosięgnąć.
Serial powstał na podstawie książki Stephena Kinga, co niektórych
już może odstraszyć. Z całą pewnością nie jest to produkcja dla wszystkich, ale
ja przy niej spędziłam fajnie czas. Są rzeczy, które straszliwie wkurzają, ale
są też wątki, których nie widziałam jeszcze nigdzie indziej. Dużo jednak na ten
temat nie można powiedzieć, bo póki co mam za sobą tylko jeden sezon, ale no
cóż – ciekawa jestem, jak sytuacja się rozwinie.
Żeby
zamknąć temat seriali…
Przynajmniej na jakiś
czas... Muszę napisać o trzech innych produkcjach, które obejrzeliśmy. Nie
zachwycają one tak bardzo, jak te, które opisałam w tym poście i poprzednich,
ale jednak mają to coś, co niektórym może się spodobać. Mnie jakoś one nie
urzekły, ale napiszę Wam o nich chociaż trochę, bo może Wy się skusicie i
znajdziecie coś dla siebie.
3%
Wszyscy
pragną wyrwać się ze slumsów, w których mieszkają i przejść na tajemniczą
wyspę, w której życie maluje się w znacznie ładniejszych barwach. Aby jednak
dostać się do tego raju należy przejść liczne testy. Z grupy młodych ludzi
wybranych zostanie 3%, którzy dostaną szansę zmienić swoje życie. Czeka ich
jednak walka i wiele trudnych decyzji, które będą musieli podjąć po drodze.
Jak dla mnie średni serial, który wzięliśmy pod lupę ze
względu na to, że nudziło nam się w chłodne wieczory, gdy byliśmy na Sylwestrze
w Bieszczadach. Mnie ten serial nie porwał, nie polubiłam się z fabułą, a już z
całą pewnością nie polubiłam bohaterów. Mieli w sobie coś takiego, przez co nie
mogłam się z nimi utożsamić. Może jednak ktoś z Was oglądał ten serial i ma
inne zdanie?
El Chapo
Historia
opowiada o meksykańskim narkotykowym bossie. Przedstawia prawdziwe losy
człowieka, który narkotykami podbijał świat i zarabiał na tym pieniądze, o
których zwykli śmiertelnicy nawet nie marzą.
Jeśli ktoś jest zainteresowany tematyką albo lubi filmy
oparte na prawdziwych faktach, to z całą pewnością znajdzie tutaj coś dla
siebie. Ja jednak wciąż jestem za bardzo zachwycona Narcos, żebym mogła polubić jakiś inny serial, którego fabuła
oparta jest o narkobiznes.
Stranger Things
Will
Byers znika. Szukają go i przyjaciele, i brat, i matka. Chłopca jednak nigdzie
nie widać. Tymczasem na horyzoncie pojawia się tajemnicza dziewczynka, która
każe na siebie mówić Jedenastka. W miasteczku dzieją się coraz to dziwniejsze
rzeczy, dziewczyna okazuje się mieć nadprzyrodzone moce, a po Willu wciąż nie
ma śladu.
Bardzo
wiele osób polecało mi ten serial i bardzo wiele sobie go strasznie chwaliło.
Ja jednak nie mogę, z tego protego faktu, że nie widziałam w nim nic
spektakularnego. Ot, serial do obejrzenia, który może być tłem do danego dnia.
Jakoś jednak nie kradł czasu i nie zmuszał do tego, żeby siedzieć i go oglądać. Nie
porwał. Ale wiem, że ma duży potencjał, który wielu z Was zauważyło. Ja jednak
po dziś dzień mam do niego obojętny stosunek.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o seriale. Póki co kończymy z moim siódmy sezon W garniturach i może jeszcze w maju uda nam się zacząć oglądać coś innego. Ze względu jednak na liczne problemy, dużo pracy i jeszcze więcej wiosny, prawdopodobnie seriale pójdą na jakiś czas w odstawkę.
Niemniej jednak, jeszcze w maju powinna pojawić się rozmowa o serialach, którą przeprowadziłam z jedną z blogerem, ale do tej pory nie miałam czasu jej przygotować. Mam nadzieję, że tym razem się uda. Na czerwiec planuje dla Was z kolei kolejną rozmowę o Ameryce. Chciałabym także napisać Wam coś o obronach dyplomu, blogerach uważanych za celebrytów, fajnych książkach dla fanów blogów i o tym copywritingu, o który tak prosiliście. Zobaczymy co z tego wyjdzie!
PHOTO: Print screen oficjalnego traileru 2 sezonu Domu z papieru, przesłanego przez Netflix Polska.
O kurczę, znam tylko Stranger Things a tu tyle dobrych rekomendacji do obejrzenia! A szczerze mówiąc już czułam się zmęczona Netflixem...
OdpowiedzUsuńJa znowu zimą odczuwałam niedosyt dobrych seriali, które mają wiecej niż jeden sezon.
UsuńJa odwrotnie, nie przepadam za serialami, lubię rozwiązanie intrygi lub tajemnicy w jednym odcinku, niecierpliwa jestem.
OdpowiedzUsuńZapowiedzi na blogu wyglądają interesująco:-)
Ja od dziecka przepadam za długimi seriamo, wiec raczej moja miłość do seriali się szybko nie skończy.
UsuńNie kojarzę nazw tych seriali, z wymienionych oglądałam tylko Stranger Things :) Ale w sumie ja mało-serialowa jestem :D pozdrawiam niedzielnie ! :)
OdpowiedzUsuńAkurat jedno z największych rozczarowań. Wiele dobrego obiecywano, mnie jednak ta historia nie porwała.
UsuńJak dotąd oglądałam w całości tylko Stranger Things, teraz jestem w trakcie Designated Survivor. Z Twojego opisu kusi mnie jeszcze Dom z Papieru, na pewno kiedyś się za to wezmę ;)
OdpowiedzUsuńDesignated jest super. Teraz czekam aż więcej odcinkow wrzucą z kolejnego sezonu i mogę znowu oglądać.
UsuńNa Dom z Papieru też trafiłam przypadkiem, jakoś w marcu, i sezon pochłonęłam w dzień. Rzadko mi się to zdarza, więc myślę, że to najlepsza rekomendacja :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
UsuńSeanse "Breaking Bad" dopiero przede mną. Zresztą myślę, że skuszę się jeszcze na kilka innych propozycji wymienionych wyżej, ale póki co chcę skończyć seriale, które już zaczęłam oglądać :) Póki co "Stranger Things" to moja miłość. Jeszcze żaden serial mnie tak nie porwał jak ten, ale wszystko zależy od gustu :) Chłopak strasznie mnie namawia do obejrzenia "Narcos" i pewnie będzie to pierwszy serial, po który sięgnę kiedy skończę "The crown" :)
OdpowiedzUsuńNarcos jest świetne. Już kiedyś polecałam. Naprawdę warto się skusić. Tak samo breaking bad.
UsuńPrzyznam szczerze ze o żadnym z tych seriali nie slyszalam ale Netflixu nie oglądam☺
OdpowiedzUsuńKilka propozycji z Twojego postu przykuło moja uwagę ☺
Pozdrawiam
Lili
Pamietam!:) Ale mysle, że warto spróbować, może coś bardzo zaciekawi.
UsuńNie oglądałam nic i nawet o żadnym nie słyszałam ale chyba to z tego względu że ja nie mam czasu na to aby oglądać seriale i jestem chyba jedną z nielicznych osób która nie korzysta z Netflix :D
OdpowiedzUsuńOj z całą pewnością znajdzie się sporo takich osób. Ja bym się nie skusiła, gdyby nie pakiet z siostrą na spółę.
UsuńNetflix ogólnie ma fajne seriale, stąd zyskał popularność. Jak tak prześledzić te wszystkie seriale to chyba każdy może znaleźć coś dla siebie,co go zainteresuje.
OdpowiedzUsuńJa obecnie (może mało oryginalnie) oglądam drugi sezon 13tu powodów :D
Oj ma fajne. Ja tylko mam troche niedosyt, bo czesto dostępny jest tylko jeden sezon.
UsuńUżywam Netflix ale raczej do filmów a nie do seriali :p Ja, to się w żaden serial nie potrafię wciągnąć :P
OdpowiedzUsuńJa filmy to teraz już w ogole sporadycznie oglądam.
UsuńDzięki! Ostatnio przechodziła mi taka myśl, żeby zacząć znów oglądać seriale, ale nie wiedziałam za co się zabrać. Skorzystam z Twojej listy :)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze trzy inne, więc na pewno znajdziesz coś dla siebie!:)
UsuńW sumie dawno już nie oglądałam seriali i na razie się na to nie zanosi, bo SESJA. Więc nawet nie wiem po co weszłam na tego posta, chyba tylko dlatego, żeby poczytać coś innego niż farmakologia, ale wiesz, bardzo spodobały mi się te Twoje rekomendacje ;)
OdpowiedzUsuńNetflix się cały czas rozwija i oby tak dalej ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Współczuję Ci sesji! Mam nadzieję, że w końcu będzie czas i na seriale, i na odpoczynek!
UsuńSłyszałam o tych serialach, ale nie miałam okazji jeszcze żadnego oglądać. :)
OdpowiedzUsuńJa polecam!
Usuń3% miałam z planach obejrzeć, ale ostatecznie się rozmyśliłam. Tak samo miałam z ,,Domem z papieru". ,,Stranger things" to nawet nie dałam rady pierwszego odcinka obejrzeć i robiłam to dla Winony Rider. Ogólnie bardzo lubię seriale Netflixa, ale czekam na coś innego niż te wymienione przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńJa wlasnie szukam czegoś fajnego! Tylko musi być więcej niż trzy sezony.
UsuńAż ciężko mi w to uwierzyć, ale żadnego z polecanych przez Ciebie seriali nie oglądałam. Ostatnio coraz mniej czasu mam na seriale i częściej oglądam filmy.
OdpowiedzUsuńJanza to już nie bardzo lubie sie z filmami. Chyba wole wiecej odcinków.
UsuńGreat article!
OdpowiedzUsuńRegards.
Neverpayful.com
Dealswithin.com