Blogerskie pitu-pitu: Co nas, kobiety, kręci w facetach
Monika
Gajos – w życiu
codziennym zmaga się z klaustrofobią, lękiem wysokości i nienawiścią do zapachu
kawy. Chciała zostać weterynarzem, jednak los pokrzyżował jej plany. Jest
autorką bloga Ostatnie Tango, który skradł
moje serce zaledwie po kilku zdaniach. W jej opowiadaniach jest bowiem to,
czego zawsze szukam w tekstach – emocje, uczucia i zabawa słowem. Z wielką
przyjemnością porozmawiałam z nią o tym, co nas, kobiety, kręci w facetach (tak
z okazji Dnia Kobiet).
Oto pierwszy odcinek mojego nowego
cyklu Blogerskie pitu-pitu, w którym będę prowadziła luźne rozmowy z
innymi blogerami. Więcej o projekcie dowiecie się na fp mojej strony.
CO NAS, KOBIETY, KRĘCI W
FACETACH
Magda: Lubię facetów, którzy potrafią słuchać. Wiadomo, że jak zaczynam
gaworzyć o koleżankach czy typowo babskich sprawach, to ma bidula prawo się
wyłączyć, ale poza tym to jednak cenię sobie fakt, że mężczyzna słucha i
zapamiętuje.
Monika: Tak, umiejętność słuchania
jest bardzo ważna. Nie twierdzę jednak, że facet powinien siedzieć, jak na
tureckim kazaniu i wysłuchiwać wszystkich moich żalów. Albo czuć się jak w domu
pokutnym na odpracowywaniu win…
Życie ze mną do najprostszych nie należy. Jak znajdę kogoś, kto po
raz tysięczny będzie w stanie wysłuchiwać moich narzekań i przy okazji nie
wykaże skłonności morderczych, to nie wypuszczę z rąk!
Magda: Ręce...
Nie wiem jak Ty, ale ja męskie dłonie po prostu uwielbiam. Szczególnie, gdy są
na moim tyłku.
Monika: Miałam znajomą, która zwracała szczególną uwagę na zadbane
paznokcie, mnie to za bardzo nie rusza... Cóż, fetysze przybierają różne
oblicza. A jeśli chodzi o to czy na tyłku, czy nie - ważne, że w pobliżu!
Magda: Paznokcie, paznokciami, ale męskie palce też są spoko. W sumie,
nie wiem skąd to zboczenie, ale palce to jedna z pierwszych rzeczy, na którą zwracam uwagę u facetów. Powinnam o tym głośno mówić?
Monika: Ej,
po co to skrępowanie? Tutaj sami swoi. A tak bardziej poważnie - Ty patrzysz na
łapki, a ja na oczęta. Bo mój charakter (pomimo całej swojej cudowności) ma
jedną wadę - potworną nieśmiałość, która nie pozwala mi zbyt długo patrzeć
ludziom w oczy. Jak się znajdzie taki, od którego twarzyczki wzroku nie będę
mogła odwrócić, to będzie to ten jedyny - tak czuję!
Magda: Tylko mi nie mów, że ma mieć brązowe tęczówki!
Monika: Przestań! Jakie brązowe? Mi się po nocach niebieskie ślepia śnią.
Magda: Dzięki Bogu, bo mogłoby dojść do rękoczynów. Mi się marzą takie w
kolorze czekolady. Gorzej, że wiecznie trafiam na zielone albo niebieskie. Jak
żyć?
Monika: Ja zwracam uwagę nie tylko na kolor. Musi być w
nich coś, co zdradza, że to człowiek szczery i można mu zaufać.
Magda: Tak! Lubię, gdy facetowi dobrze z oczu patrzy.
Jakoś mam wtedy poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Poza tym strasznie pociąga
mnie wzrok chłopaka, który chce pocałować po raz pierwszy. Jest w tym coś
takiego, że cały świat przestaje mieć znaczenie.
Na co jeszcze zwracasz uwagę przy pierwszym spotkaniu?
Monika: Może to dziwne, ale na głos. Pociąga mnie ciepłe, melodyjne
brzmienie.
Magda: O tym można prowadzić całą dyskusję, ale
najpierw trzeba byłoby przeprowadzić przesłuchanie. Ja nie znam się na tonach i
brzmieniach, ale są takie głosy, od których miękną kolana, po prostu.
Monika: Otóż to. Męskie głosy, głębokie i płynne, jak czekolada, ale miejscami
również szorstkie - no po prostu mrr...
Magda: Mięśniaki?
Monika: Zależy, co masz na myśli, używając tego
określenia. Bo za kogoś pokroju Pudziana to ja podziękuję. Nie mój typ. Ale
jeżeli facet ma ładnie umięśnione ciałko, to nie mam nic przeciwko. Przyjmę z
otwartymi ramionami!
Magda: Jeśli mam
być szczera to Pudzian jest daleki od mojego ideału. Lubię mięśnie, naprawdę
lubię, gdy je widać i gdy mogę je wymacać pod koszulką, ale bez przesady. Nie
potrzebny mi ochroniarz. Potrzebny mi ktoś, z kim będę czuła się bezpiecznie,
ale jednocześnie nie będzie on straszył posturą dzieci na ulicy. Nie tędy
droga.
Nie lubię też mężczyzn, którzy wyglądają jakby
ich nie karmili. Chciałabym z takim skoczyć czasami na kebaba ze świadomością,
że będzie go za mnie kończył, bo przecież dieta i te sprawy, a przy okazji nie
pęknie.
Monika: Chudzinki to też nie mój typ. Facet ma mieć typowo męską posturę. O
figurze modelki to ja mogę sobie pomarzyć, a nie mój mężczyzna, ot co!
Magda: Lepiej bym tego nie podsumowała.
Monika: Odbiegając od cech fizycznych, to mnie strasznie
pociąga, gdy facet ma jakąś pasję. Chociażby głupią piłkę! Cokolwiek, co
sprawia, że te jego oczy zabłysną, gdy zaczyna o tym opowiadać. Fajnie, kiedy
jest to zainteresowanie, które potrafię ogarnąć, bo wtedy - wiadomo -można
pogadać, a najlepiej, jak współdzielimy takie zamiłowanie. Czy jest coś
piękniejszego?
Magda: Szczerze Ci powiem, że chyba nie ma.
Ja nie
miałabym nic przeciwko, gdyby zaczął opowiadać o piłce nożnej. Zaletą
posiadania w rodzinie tylu facetów jak u mnie, jest fakt, że trochę się
człowiek na ich świecie zna i łapie bakcyla. Z resztą – nie ważne czy hobby
mężczyzny to sport czy zbieranie znaczków. Faceci z pasjami nie są nudni. Ważne
jest również to, aby szanowali to, co ja lubię i robię.
Monika: Otóż to! Zrozumienie to klucz do sukcesu.
Zrozumienie, szacunek, pewność, że mogę na niego liczyć w każdej chwili. Bez
tego związku zbudować się nie da. Poza tym poczucie humoru oraz takt. No wiesz,
żeby nie starał się usilnie mnie rozbawić, kiedy ja mam ochotę zapłakać się na
śmierć. Na mnie to nie działa!
Magda: To już zależy od sytuacji. Ogólnie to lubię, gdy
facet próbuje rozładować napięcie z pomocą żarcików. Jednak jeśli, dla
przykładu, mam okres, to niech go ręka boska broni przed takimi próbami.
Monika: Tak, to zależy od sytuacji, choć w moim przypadku
najczęściej najskuteczniej jest przeczekać. Jestem nerwowa i wystarczy jedno
słowo za dużo, kiedy mam fatalny nastrój, żebym zrobiła buum. Lepiej zatem, gdy
chłopaczek machnie ręką, wymamrota pod nosem jakie to kobiety są złe i nie do
zrozumienia, i niech sobie pójdzie. Pójdzie, ale szybko wróci. Najlepiej z
karmelową czekoladą w rękach.
Magda: Nie wiem
czy bym mu darowała takie machanie rękami. Jeśli byłby ze mną, to chciałabym,
aby był też dla mnie. Liczyłabym raczej na jakieś wsparcie. Chciałabym, żeby
zgarnął mnie w ramiona i przytulał tak, że myślałabym tylko o tym, jak mi w tej
chwili dobrze.
Swoją drogą, lubię też gdy facet (szczególnie
mój!) dzwoni lub pisze pierwszy. U płci
przeciwnej uwielbiam też pewność siebie. Gdy mężczyzna wie, że mogę
krzyczeć, płakać albo histerycznie się śmiać, ale nie wycofuje się, tylko idzie
w zaparte.
Monika: Pewność siebie to zdecydowanie plus, ale z tym twardym obstawaniem przy
swoim może niekoniecznie... To czasami bywa niebezpieczne. Wyobraźmy sobie, że
taki facet racji nie ma, ale do błędu się nie przyzna, i co wtedy? Patowa
sytuacja. Nie lubię!
Magda: Wtedy możemy zacząć pakować manatki. Co mi po gościu,
który nie jest w stanie powiedzieć, że zrobił coś źle i że przeprasza?
Monika: Powiedziałabym, że zupełnie nic, gdybym sama
takiego charakterku nie miała.
Magda: Ważne
jest to, żeby umieć rozmawiać. Żeby nie bać się mówić o tym, co nam się podoba,
a co nie leży nam na sercu.
Zmieniając temat - lecisz na facetów, którzy przepuszczają
w drzwiach? Mi to się cholernie podoba.
Monika: Pewnie, że tak! Młodszego brata już wychowałam
tak, aby przepuszczał kobiety przodem. Moja przyszła bratowa powinna być mi
wdzięczna, nie sądzisz?
Magda: Myślę, że powinna całować Ci stopy.
Cieszę
się, że coraz częściej spotykam facetów, którzy ten miły gest opanowali. Są
nawet w Warszawie!
Monika: No zobacz, a w Krakowie niezbyt ich wielu.
Zdarzają się, ale są też tacy, co to zdolni człowieka stratować, żeby tylko być
pierwszym. Nieładnie!
Magda: Tacy to głównie w komunikacji miejskiej.
Monika: W komunikacji miejskiej przede wszystkim, ale i w
centrum handlowych ich nie brakuje. A skoro już przy centrum jestem, to
myślisz, że facet powinien mieć cierpliwość do zakupów? Czy lepiej biedaka nie
męczyć?
Magda: W tym wypadku to chyba jednak ja byłabym ofiarą.
Nie przepadam za chodzeniem po sklepach, tym bardziej, gdy mam grosze w
portfelu. Chociaż przekonuję się do tej rozrywki coraz bardziej, jest progres.
Mój były by się ucieszył.
Monika: No proszę! A ja lubię czasami pochodzić po
sklepach, nawet, jeżeli miałoby się to skończyć jedynie na oglądaniu. Fajnie by
było, gdyby facet, od czasu do czasu, znalazł w sobie tyle energii, aby mi
potowarzyszyć.
Bardzo podoba mi się pomysł z "Blogerskim pitu pitu". Jeszcze dobrać do tego fajny temat i wychodzi coś przyjemnego :)
OdpowiedzUsuńA co ja lubię? Hmm mniej więcej to samo co wy dziewczęta ;)
Mam o tyle szczęście, że mój wybranek nie ma nic przeciwko chodzenia ze mną po sklepach. Ale jak wejdę do empika to od razu chce usiąść, bo wie jak dużo czasu mi to zajmie *.*
Moja kochana chudzinka umięśniona jakoś nie jest chociaż lubi się podciągać, więc na rączkach ładny zarys jest. Oczy? Mmmm brąz jest cudowny, ale akurat trafiłam na niebieskie z żółtymi plamkami (zupełnie jak moje). Hmm dłonie, palce? Jak najbardziej! Uwielbiam kiedy znajdują się na moich biodrach albo twarzy, kiedy chce mnie do siebie przyciągnąć i pocałować. Jak dla mnie jeszcze zarost. I nie mówię tylko o tym na twarzy ale też dbałość o inne miejsca. Oczywiście nie karze nóg golić, ale jednak pewne miejsca mogłyby być zadbane.
Charakter? Rozgarnięty, kiedy moje wewnętrzne gps nawala, opiekuńczy - lubię kiedy ktoś się o mnie troszczy, zabawny, no bo przecież musi potrafić rozładować napięcie. Do tego odrobina romantyzmu, żeby czasami szepnął słówko jaka to jestem piękna (i próżna), jak bardzo mnie kocha i nie może beze mnie żyć. A! Prawie bym zapomniała! Musi umieć jedną z tych rzeczy: gotować, tańczyć albo grać w koszykówkę.
W sumie całkiem dobrze trafiłam ze swoim :3
Miłego dnia ;*
Jak wspomniałaś o tym siadaniu w sklepie to przypomniał mi się tekst Konrada z bloga Moja dziewczyna czyta blogi, w którym opowiadał o tym, jak to jego K. zostawiła go siedzącego na kanapie. Polecam ten post, bo jest się z czego pośmiać.
UsuńGolenie nóg to już trochę przesada, ale gotować powinien umieć, bo mnie do kuchni jakoś nie ciągnie, a McDonald to nie wyjście:D
Miłego dnia!
Szczerym sercem już pokochałam ten cykl<3.
OdpowiedzUsuńA co do chodzenia po sklepach z facetem - nienawidzę! K. ciągle łazi za mną i mi pokazuje jakieś badziewne rzeczy których bym nie założyła nawet po domu (ba, nikt by nie założył) i twierdzi, że super bym w tym wyglądała... zero pojęcia:p
Pozdrawiam,
Najbardziej szczupła
[najbardziejszczupla.blogspot.com]
Cieszę się strasznie! :)
UsuńZ takim na zakupy to chyba bym nie poszła. Niestety, ale moja mama ma strasznie kiepski gust i przez to wiem, z czym się je chodzenie na zakupy z osobami, które wciskają jakieś badziewie. Ja znienawidziłam przez to odzieżówki.
Pozdrawiam:)
Lubię to pitu-pitu :)
OdpowiedzUsuńW takim razie, będę pitoliła dalej:)
UsuńJeju, ten cykl jest fantastyczny i czekam na więcej tego typu postów! Fajnie do tego podeszłyście; z takim humorem przez, co miło się czytało. Ja chcę więcej! Ja też raczej nie chciałabym takiego mięśniaka jak Pudzian. :D Arleta
OdpowiedzUsuńŁaskoczesz moje ego :D
UsuńJa tam uwielbiam niebieskie tęczówki :) i faktycznie umiejętność słuchania jest bardzo ważna
OdpowiedzUsuńNiebieskie to ja mam na własność, więc szukam czegoś innego ;D
Usuńojj, ja tez jak mam zly humor to BARDZO łatwo wytrącić mnie z równowagi. W sumie nie wiem czy mogę dodać coś od siebie, chyba wszystko idealnie ujełyście :D/Karolina
OdpowiedzUsuńOkres. Okres jest najgorszy...
UsuńWYJDŹ PROSZĘ POZA TO CYKLICZNE (I CYKLICZNIE WSPOMNINANE) OGRANICZENIE CIELESNE! ;]
UsuńNie denerwuj w czasie tych tragicznych dni, bo mogę zaserwować specjalnie Tobie kolejny post o tym :3
UsuńJejku jaki świetny post ! Bede zaglądać tu czesciej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://drisstyle.blogspot.com/2016/03/12-serenity-w-roli-gownej.html
Oooo tutaj to mogłabym wymieniać i wymieniać :D
OdpowiedzUsuńTO jest właśnie to miejsce, w którym można wymieniać i wymieniać:)
Usuńhehe fajny post 😉 jak ja się cieszę że mam swój ideał już 16lat. Kocham w tym człowieku wszystko 😍
OdpowiedzUsuń16 lat to niemal całe moje życie...
UsuńSzczęścia i wytrwałości!
Moim zdaniem facet musi mieć czyste buty, dłonie i paznokcie, fajny tylek oraz nie może być bardzo chudy bo ja puszysta jestem ;) oczywiście charakter swoja droga ;)
OdpowiedzUsuńCzyste buty zawsze doceniam :3
UsuńKażdy facet ma w sobie coś pociągającego... a każdego pociąga co innego ;)
OdpowiedzUsuńIndywidualizm totalny, ale gdzie byłoby miejsce dla socjologii w takim świecie bez możliwości zdekonspirowania nieuświadamianych prawideł? :C
UsuńKażda pewnie ma inne zdanie :D
OdpowiedzUsuńOFFICIAL PATTY (klik)
Komentarze są od tego, żeby się tym zdaniem dzielić :)
UsuńJa lubię facetów, przy których czuję się swojo... po prostu :) i którzy zachowują się jak mężczyźni, a nie jak pajace
OdpowiedzUsuńNormatywny osąd jest, wszystko wiemy!
UsuńEj, to jest ważna informacja! Oj, Pionek, Pionek... Jakich Ty facetów lubisz?:D
UsuńTakich, którzy są choć w ułamku tak zajebiści jak ja! *.*
UsuńNo i nie mogą się zachowywać jak pajace, proste...
Podejrzewałam, że takie klimaty lubisz :D A pajace to pajace. Raz na jakiś czas nie zabiją:D
UsuńO ja, świetne to blogerskie pitu pitu! Miło się czytało. A mi się w facetach podoba umiejętność prowadzenia rozmowy, tak, żeby nigdy nie nastawała cisza. Po prostu lubię jak dużo gada haha. Co do oczu nie ważny jest kolor, ważne żeby przyciagały. Tak jak mówicie, ręce też są ważne, uwielbiam ten męski dotyk! Ach no i oczywiście takie chudzinki to też nie w moim typie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło (:
calkiemzwyczajnadziewczyna.blogspot.com
Tak! Widzisz, nawet mi to do głowy nie przyszło. Oczywista oczywistość.
UsuńSzczerze mogę powiedzieć, że już pokochałam to ''pitu-pitu''. Czekam na więcej takich postów!
OdpowiedzUsuńJa nie znoszę, gdy chłopak ma brudne paznokcie! Zawsze zwracam uwagę na dłonie, ale i na oczy, chociaż również nie lubię się zbyt długo przypatrywać im.
Chyba wszystkie najważniejsze cechy już wymieniłyście. W stu procentach się z Wami zgadzam. Lubię także, gdy facet ma dystans do siebie (nie pamiętam, czy pisałyście o tym).
Pozdrawiam serdecznie, trzymaj się!
Będą :3
UsuńBrudne paznokcie... Fuuu. Jak można tak do ludzi wyjść? A o dystansie do siebie nie było, ale to też bardzo ważne! Nie lubię, gdy facet nie potrafi śmiać się sam z siebie. Nie wytrzymałabym z takim, bo sama lubię sobie pożartować z kogoś (niegroźnie), a najczęściej z samej siebie.
Pozdrawiam!
No, przyjemna forma. Ani się obejrzałem, a już skończyłem notkę. Choć tak po prawdzie, to niczego się nie dowiedziałem! Chyba jestem już za starym kundlem i zbyt dużo widziałem, albo to Wy poruszałyście się w obrębie tematów i klisz, które nam wszystkim są już dobrze znane. No ciekawe, jakie tematy pojawią się później ;]
OdpowiedzUsuńKULTURA & FETYSZE BLOG (KLIK!)
Znane, ale nie praktykowane! Zbyt wielu facetów wciąż myli pojęcia i nadal nie wie, co jest w tym wszystkim najważniejsze. Góra mięśni nie zrobi z nich kogoś, z kim będę chciała spędzać czas. #proste
UsuńŚwietna notka! po pierwsze, też bardzo lubię OStatnie tango, które pisze Monika. wiedziałam więc, że Wasza wspólna rozmowa musiała wyjść świetnie. i tak było. z wieloma punktami się zgodzę. począwszy od tego, że spojrzenie jest najważniejsze, kolor - kiedyś brązowy, obecnie bardziej niebieski, aczkolwiek tak naprawdę nieistotny, o ile w oczach jest to coś :p. Ręce też, i głos, za głos można zabić, hah. Ale jakże ważne są te rzeczy, o których wspomniałyście później. i jeszcze inne. o charakterze można by mówić godzinami. o poczuciu humoru. o bezpieczeństwie. o tym, żeby można było razem rozmawiać godzinami i godzinami milczeć. No i to przepuszczanie w drzwiach na dodatek xD. cóż, nie ma jak romantyzm, prawda?
OdpowiedzUsuńWiedziałam do kogo uderzyć z tym tematem :3
UsuńSzczypta romantyzmu jeszcze nikogo nie zabiła. Ale romantyzm to nie koniecznie rzeczy materialne. Podczas tej rozmowy z Moniką doszłyśmy do wniosku, że kwiaty i prezenty to sprawa drugorzędna - najwazniejsza jest pamięć.
Świetne, świetne i jeszcze raz świetne ! Bardzo mi się podoba przeprowadzona rozmowa. Dawno podczas czytania czyjegoś wpisu nie poczułem tego pryjemnego uczucia, która można nazwać "to coś". Wielki plus ode mnie dla Cb ! I czekam na następne pitu pitu i już nawet wiem z kim ! :D
OdpowiedzUsuńPomau-nolimits.blogspot.com
Cicho! To miała być tajemnica... :D
UsuńDobrze, że się podoba :3
Niesamowity post :) Zgadzam się z większością wypowiedzi :)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś mi pomóc i poklikać w linki w tym poście :
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/03/wiosenne-stylizacje-z-romwe.html
Ogromnie mi zależy, z góry dziękuję <3
Jak mam zły humor, to facet powinien sprawić, żebym o tym zapomniała. Bo serio jestem wtedy straszna, więc im szybciej minie, tym o wiele lepiej XD Ja to chyba najbardziej bym chciała takiego niegrzecznego, pewnego siebie gentelmena, który od czasu do czasu potrafi być romantyczny :') Oh, mój ideał! I myślę, że powinnam mieć z nim o czym rozmawiać. Żeby tematów nigdy nie było za mało. I zdecydowanie nie powinien się ze mną we wszystkim zgadzać! To chyba najgorsze co może być. Facet ma być twardy i mieć swoje zdanie, pantoflom mówię stanowcze nie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowego bloga :)
http://onthe-rooftop.blogspot.com
Niegrzeczny, pewny siebie, romantyczny i jeszcze do tego gentelmen? To w ogóle możliwe:D
UsuńO tak, rozmowy są najlepsze!
Lubię tego typu "wywiady", kiedyś sama prowadziłam podobne. Czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze na świecie! :)
UsuńBardzo oryginalny blog, właściwie nie spotkałam się wcześniej z taką formą dialogu:) Temat bardzo obfity, biorąc pod uwagę naturę kobiecą:) Co do wychowania panów - również działają na mnie mężczyźni, którzy otwierają przede mną drzwi, podają rękę by pomóc wyjść z samochodu, przepuszczają itd. I wiem, że pewnie znalazłoby się gro dziewczyn, dla których takie gesty nie miałyby znaczenia, a "tacy" panowie byliby uważani za ciut staroświeckich jak na współczesne "klimaty", ale dla mnie zawsze zostaną dżentelmenami z krwi i kości:) Tyle opinii ile nas jest;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiby to śmieszy, ale w duchu takie kobiety się cieszą, że jeszcze istnieją faceci, którzy np. przepuszczają w drzwiach (nie wierzę w to, że kobiet nie ruszają takie gesty, po prostu w to nie wierzę).
UsuńSkoro nie spotkałaś się jeszcze z taką formą dialogu to dobrze dla mnie :D
Pozdrawiam:)
Bardzo spodobał mi się post! Bardzo fajnie, że jest w formie dialogu - dobrze się czyta :D Haha temat też fajny! Mi chłopacy jeszcze nie w głowie, ale tak samo jak uwielbiam Ty lubię gdy chłopak ma czekoladowe oczy :D
OdpowiedzUsuńLittleredcherrysmile click
Dialog to naprawdę świetna forma na post.
Usuńfacet musi ładnie pachniec przede wszystkim:D
OdpowiedzUsuńTaaak!
UsuńPiękny wywiad! Mam podobne poglądy, facet musi mieć mięsnie i trochę tego ciałka - bo 'modelka' to raczej nie mój typ. Właściwie to dużo do opowiedzenia nie mam, bo swoją 'iskierkę' już znalazłam. Mogę śmiało powiedzieć, że mam idealnego faceta przy sobie. 4 lata a my nie przechodziliśmy żadnej kłótni - można? można! I nie jest tak, że facet mi ulega ale raczej dobrze się rozumiemy, stawiamy na kompromis w trudnych sprawach i na wspolne wspieranie!
OdpowiedzUsuńTak z innej beczki to u nas jest dużo mężczyzn, którzy przepuszczają przodem kobietę co mi się naprawdę podoba! NO ale bywają też Ci - niewychowani bo jak inaczej ich nazwać.
Kończąc wywiad napisałam "ktoś przecież musi nosić torby" - siatki z zakupami to ja rozumie, ale torebkę, która należy do kobiety już nie. Przecież nie ma w nich kamieni, a nawet jeśli to trzeba zrobić porządek i wyrzucić niepotrzebne rzeczy niż miałby nam nosić ją facet. Może i jestem 'staroświecka; ale strasznie razi mnie to w oczy: )
O siatki z zakupami mi chodziło, ale głupio by to zabrzmiało. Szczególnie na końcu wpisu.
UsuńGratuluję tego Twojego faceta, bo to naprawdę wielki skarb. Jeszcze do tego 4 lata razem! no nic tylko zazdrościć! <3