Kreuję rzeczywistość jak chcę
Shhh. Zamknij oczy.
Przyłóż głowę do poduszki i zacznij marzyć. Sny to nic złego,
ale bywa, że zapominasz o ich treści, nie jesteś w stanie tworzyć
tego, co chcesz, bo to podświadomość podsuwa ci obrazy. Jesteś do
niej przywiązany... Z wyobraźnią jest inaczej.
Ja, kiedy kładę się do
łóżka i otulam pierzyną, zaczynam snuć historię o swoim
życiu. To nie muszą być wątki ze szczęśliwym zakończeniem.
Jestem realistką. Jednak większość z nich to moje prywatne
powieści, których nie potrafiłabym przelać na papier, a które
stanowiłyby romantyczną opowiastkę z XXI wieku.
Nie mam ograniczeń,
jestem wolna. Kreuję rzeczywistość jak chcę. Zaczynam od postaci.
Pozytywnych, negatywnych, kolegów, chłopaka, znajomych z przyszłej
pracy. Potem zaczynam snuć wyobrażenia o tym, co mogą robić. Co
mówią.
Nie jestem w stanie zrobić
tylko jednego - przywołać w głowie ich twarzy... Ale to nie jest
przeszkoda. W moich przygodach liczą się charaktery, osobowości,
zdarzenia. Tak jak w życiu codziennym stawiam na duszę człowieka,
a nie na wygląd. I tworzę. Są związki i są przyjaźnie. Kłótnie
i wypadki. Bywa że zastanawiam się nad śmiercią. Czy chciałabym
wiedzieć, że na mnie czeka i ile dni mi zostało? Czy ktoś
cierpiałby po moim odejściu? Jak by to wyglądało?
Rozmyślaniom poddaje
także moje życie uczuciowe. Czy znajdę chłopaka? Jak będzie nam
się układać? Czy będzie romantykiem, czy raczej wulgarnym typem?
Który z nich bardziej mnie kręci? Z wyobraźnią jest tak, że mogę
jej użyć jako dobrego przygotowania. I chociaż większość tego,
co wieczorami wymyślę, nigdy nie będzie miało odzwierciedlenia w
moim prawdziwym życiu, to i tak lubię sporządzać dialogi. Może
kiedyś się przydadzą?
Kiedy ludzie zajmą
odpowiednie stanowisko to przechodzę do miejsca akcji. I tym
sposobem mogę być wszędzie. Na Antarktyce, w bibliotece czy
szkole. Mogę iść z chłopakiem do kina, wybrać się z nim na
nielegalne wyścigi, albo znaleźć się na scenie i śpiewać,
chociaż piosenkarka ze mnie koszmarna.
Tego wieczoru będę w
kawiarni. Spotkam się z dawno niewidzianą miłością. Jesteśmy
parą, która poznała się dawno temu i która w końcu odnalazła się w głębiach uczucia, ale mieszka 30928329503241 km
od siebie. Spotkania są rzadkie, przemyślane i dokładnie
zaplanowane. Snuje opowieść o tym, jak znajdujemy się pośród
tłumu, wpadamy sobie w objęcia i całujmy przy tych wszystkich
ludziach. Patrzę na to z boku. Jestem obserwatorem i widzę jak ta
dziewczyna, która jest mną, zarzuca nogi na biodra chłopaka, a ten
ją podnosi i kręci się w kółku. Następnie spogląda jej głęboko
w oczy i uśmiecha się najszczerszym z uśmiechów. Stawia ją na
ziemi, bierze jej rękę w swoją i prowadzi do umówionego miejsca,
gdzie przez kilka godzin będą wymieniać się nowinkami, żartami.
Będą flirtować i zwierzać się ze swoich miłosnych uniesień,
tęsknot i pragnień. Z obaw. W końcu opuszczą tę kawiarenkę we
wszystkich odcieniach brązu i pójdą do niego. Będą długo
rozmawiać. Powiedzą wszystko co ich boli i uszczęśliwia. Lecz
nastanie taki moment kiedy oboje poczują ten skurcz w podbrzuszy i
przejdą do sypialni by tam całkowicie się sobie oddać.
- Kocham Cię - będzie
zapewnił, by następnego dnia spotkać się z inną. I ja to
odkryję. I nie będzie przyjemnie. Wszystko, co złe, wyjdzie na jaw.
Wszelkie wady i błędy. Znajdę w nim największego wroga. Odgadnę
co ukrywa... I przejdę do innej historii, która kolejnej nocy będzie
tą główną myślą niedającą zasnąć.
Sądzę, że wyobraźnia
jest ważną częścią naszego życia. Stanowi ona odskocznie od
wszelkich problemów. Jest sposobem na porażki. To ratunek przed
odrzuceniem i zapomnieniem. Dzięki wyobraźni trwamy i zatapiamy się
w smaku szczęścia, oglądając różowe niebo o poranku, po nocy w
ekstazie. Żyjemy żyjąc - nie odczuwając bodźców zewnętrznych.
Nasz potencjał ujawnia się przy blasku księżyca, kiedy nasz mózg
zaczyna układać życie tak, jakbyśmy chciały, aby wyglądało.
Budujemy od podstaw naszą przeszłość i przyszłość. Dla
niektórych wydaje się to dziwne, ale znam takich, dla których
marzenia są wszystkim. Krytyków zostawmy w krainie niedowierzania
oraz sztucznych emocji.
Ten, który potrafi
wyobrazić sobie lepszy świat jest tym, który wygra.
PHOTO: Mari Pi
"Nasz potencjał ujawnia przy blasku księżyca kiedy nasz mózg zaczyna układać życie tak jakbyśmy chciały aby wyglądało."
OdpowiedzUsuńBez marzeń byłabym nikim. Dziękuję, że zebrałaś w jedno to o czym myślę każdego dnia.
So much love! <3
@LaughIsMyName
Awwh. Wniknęło to do mojego umysłu.
OdpowiedzUsuńzuzanna rek.
widac ze jestes bardzo mądra i sporo wiesz o zyciu :) z ta wyobraznia to jak najbardziej prawda, lecz kazdy podchodzi do tego indywidualnie. NIesamowite pomysly na imaginy.. i az nie wiem skad Ci sie to bierze haha. Kocham je <3
OdpowiedzUsuńJejuuu .. To jest cudowne < 33
OdpowiedzUsuń'Ten, który potrafi wyobrazić sobie lepszy świat jest tym, który wygra.' ~Mój ulubiony cytat :>
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :)
ULUBIONY CYTAT TO OCZYWIŚCIE KOŃCÓWKA ''TEN, KTÓRY POTRAFI WYOBRAZIĆ SOBIE LEPSZY ŚWIAT JEST TYM, KTÓRY WYGRA'' TO CO PISZESZ NIE JEST PŁYTKIE I TO SIĘ CHWALI! @ImWidlBelieber
OdpowiedzUsuń@ImWildBelieber SORRY... LITERÓWKA :P <3
OdpowiedzUsuńJa nawet takich wypowiedzi nie mam a co dopiero pismo O.o LOL , szacun ziom! : ) bardzo mi się podoba ten bloogz <3 - lovemewm
OdpowiedzUsuńPIĘKNE to masz !! *.* lovemewm fajnie napisane
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie jak cudownie byłoby poczyta coś Twojego z fabulą.
OdpowiedzUsuńNaprawdę aż taki potencjał w tym jednym tekście widać?
UsuńJestem, przywiało mnie tu z Diariusza dusz, w którym obsypałaś mnie taką ilością pochwał, że aż musiałam usiąść. Dziękuję bardzo, choć te słowa brzmią zdecydowanie za pusto. Twój blog mnie zaintrygował, bo nie wiem gdzie jestem. Nie ma żadnego "opis", "o blogu", nie ma nic i zmuszasz człowieka do myślenia. A później, kiedy coś się niechcący kliknie, to przestajesz zmuszać, bo myślisz za niego. Już jest dla ciebie pewnie jasne, że lubię takie rozmyślania, więc czuję się tu bardzo, ale to bardzo dobrze. Otworzyłam laptopa w łóżku, bo zrobiłam sobie dziś dzień wolny i twoja playlista umiliła mi cały ranek, świetne piosenki. Wracając do tego tekstu (pierwszy, otwierałam losowo) jest świetny, bo prawdziwy. Ja robię dokładnie to samo i też zawsze mam problem z twarzami. Słyszałam kiedyś gdzieś, że ludzki mózg nie jest zdolny do wykreowania twarzy i jak się nam ktoś śni to zawsze ma twarz osoby, którą już kiedyś, gdzieś widzieliśmy. Może to prawda, a może jedna z tych pseudonaukowych ploteczek, tak czy inaczej pomyślałam o tym, kiedy czytałam. Swoją drogą imponuje mi jak "stary" jest blog. Widać, że to kochasz. Pozdrawiam gorąco i będę jeszcze nie raz się wyprawiać w te strony, żeby odkryć resztę tekstów!
OdpowiedzUsuń"Wcale nie chcemy zdobywać kosmosu, chcemy tylko rozszerzyć Ziemię do jego granic. (...) Nie szukamy nikogo oprócz ludzi. Nie potrzeba nam innych światów. Potrzeba nam luster. Nie wiemy, co począć z innymi światami. Wystarczy ten jeden, a już się nim dławimy."
Dziękuję bardzo za komentarz! Ilość pochwał jest równa ilości super tekstu, który mnie osobiście porusza do szpiku kości i przeczytam to jeszcze raz, ale na początek może ten drugi blog, bo ciekawi mnie co jeszcze masz dla ludzi.
UsuńNigdy wcześniej nie myślałam o "opisie bloga", "O blogu" czy coś podobnego. Hmmm, może pora zacząć, bo parę latek minęło, a czegoś takiego nigdy tutaj nie było. I faktycznie. Blog jest stary, ale to moja perełka i cieszę się, że nadal ze mną jest:)